„Cieśla, który chce dobrze robotę wykonać, musi ostre mieć narzędzie” – Konfucjusz.
Remarketing jest takim narzędziem. I zważywszy na nowatorstwo pomysłu, można śmiało powiedzieć, że ostre jest, jak należy. Raz zaprogramowane działa do odwołania, śledząc zachowania potencjalnych klientów, którzy choć raz odwiedzili nasz serwis.

Do tej pory, żeby wysłać informacje handlowe na maila, należało zachęcić odwiedzającego naszą stronę do wpisania się na listę mailingową. Dobrowolność była gwarancją, że przesyłki nie były traktowane jako spam. System reklam dedykowanych w Google AdWords działa właśnie jak newsletter, tylko nie ma wymogu dopisywania się do listy z adresami. Wystarczy zainstalowany na docelowym serwisie mały skrypt, dzięki niemu pozostawione ciasteczka przyniosą informację, gdzie zaglądał gość naszego serwisu. Można prześledzić, co oglądał. Na podstawie tych danych emitować reklamy wizualne na wszystkich stronach, które odwiedzi. Reklama nie jest nachalna, więc nie irytuje. Częstotliwość powtarzania sprawia, że tworzy się w pamięci ścieżka z obrazem-wyzwalaczem, który zadziała w chwili konieczności zrealizowania potrzeby. Jednym z akceptowanych zachowań jest powrót na stronę w celu na przykład uzupełnienia brakujących informacji. W innym wypadku, gdy klient dokonał wcześniej zakupu przez nasz serwis, wskazane jest utrwalenie dobrego wrażenia po transakcji i przesyłanie oferty uzupełniającej. Jak kropla drąży skałę, tak przekaz reklamowy, małymi krokami ma skłonić potencjalnego klienta do ponownego odwiedzenia sklepu internetowego lub skorzystania z usługi.

Skuteczność narzędzia gwarantuje niezawodność i zwrot poniesionych nakładów.